Region Cusco to najpopularniejszy, pod względem turystyki, region w całym Peru. Jest to też moim zdaniem idealne miejsce na organizowanie jedno-dwu-trzydniowych wypraw rowerowych, a nawet i dłuższych. Istnieją tu przeróżne trasy, o każdym możliwym stopniu trudności. W kilku dosłownie słowach - dla każdego coś innego!
Planujesz wyprawę do Peru? Chcesz zobaczyć znacznie więcej w krótszym czasie? Nic prostrzego. Wystarczy rower i w drogę.
W artykule znajdziesz cenne porady na temat, jak organizować wyprawy rowerowe w regionie Cusco oraz szczegółowy opis jednej z ciekawszych i łatwiejszych na początek tras.
Wróciliśmy, jeteśmy cali i zdrowi. Za nami miesiąc w trasie, przejechanych ponad 2300 kilometrów. Zwiedziliśmy całe mnóstwo ciekawych miejsc, zrobiliśmy masę zdjęć, poznaliśmy wielu wspaniałych, fantastycznych ludzi (chodzi szczególnie o tych, którzy przyjmowali nas pod swój dach, gościli na trasie jak najlepiej mogli). Co nam zostało po tej wyprawie? Świetne wspomnienia, radość ze zdobycia Paryża (i to okrężną drogą) a przede wszystkim.. chęć na więcej! Zapraszam do czytania relacji na cykloidzie oraz dziennika z podróży na naszym blogu (www.wroclaw-paris.blogspot.com).
Pogoda - pewna. Czyli słońce non stop. Nasłonecznienie prawie 11h na dobę. Dzięki temu można spokojnie jeździć przez kilkanaście godzin dziennie. Dodatkowo nawet po zmroku jest ciepło więc poruszanie się w późnych porach też nie stanowi większego problemu. Temperatury bardzo wysokie. Gorąco jest już od godziny 9 rano a największy upał w okolicach 13. Jeśli pada deszcz - to zwykle przy okazji burzy. A te są bardzo gwałtowne.
Samolot. Leciałem liniami SwissAir za 4000 zł. Do tego osiemdziesiąt euro (w jedną stronę) za przewóz roweru, niezależnie od wagi jednośladu. SwissAir wymaga, aby rower był zapakowany w pudło. W Chile nie miałem żadnych problemów z przewiezieniem roweru samolotem. Linie Aerolineas del Sur nawet nie pobrały dodatkowej opłaty. Na odcinku Iquique-Santiago de Chile zapłaciłem niecałe 300 zł.
Indie to kraj kontrastów - mówiąc to, często mamy na myśli wszechobecną biedę, nie dostrzegając tego, że Indie są krajem o ogromnym potencjale. To co przytłacza Europejczyków, czy też ludzi z zachodu zaraz po przyjeździe, to właśnie ogrom Indii, który nie sposób oddać w słowach. Dla naszej cywilizacji liczby stały się motorem napędowym - poprzez nie lepiej rozumiemy świat i są one dla nas ważnym czynnikiem wartościującym. Niech to zestawienie choć w części przybliży nam ogrom liczb, z którymi "zetkniemy" się w Indiach.
Jak dojechać? Najprościej samolotem, bezpośrednio do Lhasy, oczywiście z przesiadkami. Decyzja jaką linię wybrać i przez jakie państwa lecieć zależy od zasobności portfela i ewentualnie od aktualnie dostępnych promocji. Można wybrać się do biura podróży (biura często mają zniżki na określone linie lotnicze), można bezpośrednio w przedstawicielstwie danej linii, można również spróbować samemu poszperać w Internecie. Jak to zwykle bywa, im wcześniej zaplanujemy podróż, tym mniejsze będą koszta, ale nie jest to regułą.