No i pojechałam na Zakarpacie. Było piękniej niż mogłabym sobie wymarzyć. Tamtejsze góry wyjątkowo celnie trafiają w moje estetyczne "klimaty" przyrodnicze i widokowe. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że najzwyczajniej zakochałam się w ukraińskich Bieszczadach i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Spełniłam jedno ze swoich marzeń. Skąd takie marzenie? Kiedyś pracowałam w Bieszczadach, w Wołosatem i spacery na Rozsypaniec były na porządku dziennym. Wolne w pracy godziny spędzałam na Rozsypańcu i podziwiałam rozległy widok na zagranicę. Na Ukrainę. Już na pierwszy rzut oka widać było, że tam jest inaczej, ładniej... i zamarzyłam, żeby tam być.
I kto by pomyślał, że na koniec roku trafi mi się jeszcze rowerowa przygoda. A wszystko to przez aurę, która okazała się bardzo łaskawa, jak na tę porę roku. Słoneczne i stosunkowo ciepłe dni rozbudzały moją wyobraźnię odnośnie sposobu zakończenia roku. Zamieniłem więc butelkę ciepłej wódki o północy w tym czy innym lokalu pośród kolorowych baloników na wyjazd w góry – myślałem o Beskidach, ale Magda doradziła Bieszczady, w których nie byłem przecież tyle lat. W sumie ta opcja wydała mi się niezwykle interesująca, ponieważ byłem bardzo ciekaw, co też się zmieniło od 1999 roku, kiedy to z plecakiem byłem tam po raz ostatni.
Finisz w Wierszynie
Na liczniku wyświetliła się liczba 8461 km, gdy rowerzyści po 10 tygodniach jazdy dotarli w końcu do celu. Mieszkańcy Wierszyny wyszli im na spotkanie, choć wielu wątpiło, że jacyś podróżnicy z Polski rzeczywiście przyjadą tu na dwóch kółkach!
Bajkał na horyzoncie
Gdy w niedzielę 30 czerwca kończył się 9 tydzień wyprawy rowerowej na Syberię, grupa NINIWA Team oddalona była jedynie o 90 km od Irkucka, a o 160 km od najstarszego i najgłębszego jeziora na świecie – Bajkału!
Ostatnia prosta przed Wierszyną
Rozpoczyna się ostatni etap trwającej już prawie dwa miesiące „Wyprawy 2013. Polska – Syberia". Na koniec 8 tygodnia, w niedzielę 23 czerwca rowerzyści mieli na koncie niespełna 7000 km dystansu i odpoczywali w Krasnojarsku przed czekającym ich nazajutrz ostrym sprawdzianem!
Zapraszamy do codziennej relacji.
(od dnia 41 do końca)
Wyprawa Polska - Syberia 2013
2,5-miesięczny rajd rowerowy młodych ludzi, którzy z całym wyposażeniem (bez pomocy samochodu!) jadą z Kokotka – Lublińca do polskiej wioski Wierszyna na jubileusz 100-lecia budowy tamtejszego kościoła.
Po drodze uczestnicy odwiedzą m.in. Katyń, Smoleńsk, Moskwę i Astanę aż dojadą nad Bajkał. Przemierzać będą średnio 150 km dziennie! Ok. 8000 km trasy rajdu prowadzić będzie przez następujące kraje: Polska, Białoruś, Rosja, Kazachstan i znów Rosja - ale już Syberia.
Dzisiaj wiemy, że padły kolejne rekordy. Im dalej na wschód tym więcej zaskoczeń.
Być może i kolejne rekordy ?
Opis pierwszej wyprawy w tym sezonie, która odbyła się po lubelszczyźnie, Roztoczu i okolicach Lwowa. Próbowaliśmy odnaleźć świat, którego próżno szukać w przewodnikach czy mapach. Świat, który został niemal zupełnie wyrwany z naszej architektury krajobrazu, na którą składają się dziś nie tylko opuszczone budowle czy zapomniane miejsca, ale też wspomnienia ludzi, coraz bardziej zatarte a przez to nieuchwytne. Przejechaliśmy 424 km poprzez świat, który coraz trudniej dostrzec, a który wciąż nas otacza...
Na dobrą sprawę wyprawa na Ukrainę zaczęła się już 29. lipca, od gorączkowego pakowania, z niewiadomych przyczyn odłożonego na ostatni moment. Godzina po godzinie sakwy wypełniały się najróżniejszym sprzętem, począwszy od zapasowych dętek i szprych, a kończąc na ręczniku i konserwach. Pomimo początkowych obaw co do pojemności rowerowych sakw, na końcu zostało w nich jeszcze nieco luzu. Gdy następnego dnia dosiadłem roweru, okazało się, że nie jest wcale tak ciężki, jak się spodziewałem.