Pojawiały się następne, następne… Brzeg, Jasna Góra, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Gdańsk… Przekraczałem Odrę, Wisłę, Bug… Podczas przerw w podróży odbywałem rejsy statkami po Wiśle koło Kazimierza, po Jeziorze Drwęckim koło Ostródy. Przeprawiałem się przez Zalew Wiślany z Fromborka do Krynicy Morskiej. Odwiedziłem Podlasie, grób Heleny Mniszek (mojej prababci) w Zembrowie i miejscowość Sabnie, gdzie mieszkała. Przeciąłem Jurę Krakowsko-Częstochowską, przejechałem Mazury, Kaszuby, Pojezierze Drawskie. Lubuskie…
Przyjemności były okupione dużym wysiłkiem. Musiałem narzucić sobie spore tempo jazdy, przestrzegać reżimu treningowego. Aby zobaczyć to wszystko w założonym czasie, musiałem zaliczać dziennie 100 do 170 km. Wyprawa nie była łatwa ani bezpieczna. Z jednej strony podziwiałem nasz piękny kraj, z drugiej modliłem się często, aby nie przejechał mnie TIR. Obok pustych szos zdarzały się te zatłoczone do granic możliwości. Nie raz otarłem się o błotnik wielkiej ciężarówki pędzącej z łomotem „na trzeciego”. Nie ma kary na tych kierowców na Ziemi! Były też momenty takiej ciszy, że aż w uszach dzwoniła. W Wieży Kopernika we Fromborku obserwowałem jak ziemia się kręci… Nie miałem przygód, o których słucha się z wypiekami na twarzy. Obyło się bez awarii roweru; i nawet nie złapałem „gumy”. Jak wspomniałem na początku – to film zarejestrowany w pamięci. Nie do opowiedzenia. Musicie to przeżyć sami. Polecam podobne „tête-à-tête” z Polską. Naprawdę warto spróbować.
Trasa: Jelenia Góra – Brzeg – Olsztyn k. Częstochowy – Busko Zdrój – Sandomierz – Kazimierz Dolny – Sokołów Podlaski – Pisz – Ostróda – Frombork – Krynica (rejs statkiem) – Sopot (Gdańsk, Gdynia) – Bytów – Czaplinek – Gorzów Wielkopolski – Zielona Góra – Jelenia Góra.
Pełna relacja i galeria fotografii tutaj: michalrazniewski.com.