Punktem zwrotnym trasy jest schronisko pod Śnieżką - Dom Śląski (1394 m n.p.m.).
Powrót po części tą samą drogą, z tym, że przy schronisku Chata na Rozcesti następuje odbicie w szlak zielony (na początku szlaku znajduje się znak zakaz wjazdu rowerów - zupełne nieporozumienie, gdyż jeśli ktoś dojechał już do tego miejsca, to na pewno z łatwością poradzi sobie na tym szlaku).
Ostatecznie kierujemy się do Szpindlerowego Młynu, skąd - odwrotnie niż na początku - 10 kilometrowy podjazd na Przełęcz Karkonoską, drugi tak konkretny na trasie (pierwszy, na Równinę pod Śnieżką, wg. moich wyliczeń ma ok. 17-18 km).
Kilka uwag:
Trasa jest naprawdę m-e-g-a ciężka, jeśli ktoś tego jeszcze nie wyłapał z załączonego filmu. Długie podjazdy, mające w niektórych miejscach przechył ok. 25 stopni, naprawdę mogą wykończyć. Sam jednak fakt przejechania się rowerkiem po Równinie pod Śnieżką wszelkie trudności w ostatecznym rozrachunku spycha na dalszy plan. Niemniej jednak trasa wymaga niezłej kondycji i znacznej dozy cierpliwości przy powolnym podjeżdzaniu pod coraz to kolejne wzniesienia.
Trasa jest w zdecydowanej części asfaltowa - to jest mocny plus (akurat w przypadku tej trasy). Na marginesie dodam, że jeśli ktoś, tak jak ja rok temu, ma takie widzimisię, aby przejechać rowerem od Przełęczy Karkonoskiej do Przełęczy Okraj to jest to zdecydowanie zły pomysł - jedyna droga, która by to teoretycznie umożliwiała (po uprzedniej obczajce na google earth) jest właściwie nieprzejezdna (mam tu na myśli szlak czerwony im. M. Orłowicza).
c.d.n.