Głównym celem wyprawy było zdobywanie najwyższych dróg, przełęczy, podjazdów oraz szczytów w tym także wulkanów powyżej 2000m.npm. Takich miejsc zdobyłem aż 115 czyli praktycznie co drugi dzień wyprawy wjeżdżałem na wysokość powyżej 2000 metrów co świadczy o tym, że trasa nie prowadziła po łatwym, płaskim terenie. Podczas 235 dni wyprawy przejechałem ponad 26000 kilometrów co daje ponad 111 kilometrów dziennie nie licząc dni wolnych od jazdy. Nie udało mi się osiągnąć dziennego dystansu powyżej 200km. Głównym czynnikiem niesprzyjającym długim dystansom był niesprzyjający wiatr, waga roweru oraz sporo górskich odcinków. Nie mogę pominąć również gorącego i suchego klimatu w USA, wielu pustynnych etapów i kłopotów z brakiem wody. Kilka razy podczas jednego dnia musiałem wspinać się ponad 2000 metrów w górę co przy sporej masie roweru nie było łatwe. Ogólna liczba przewyższenia w górę to ponad 200 kilometrów według licznika. Maksymalna prędkość oscylowała w okolicach 80km/h na kilku stromych i prostych zjazdach.
Podczas wyprawy najbardziej uciążliwe było palące słońce na przeważającej części USA i Meksyku, upały przekraczające 40st.C oraz komary. Na trasie musiałem się również zmagać z wieloma przebitymi dętkami przez małe druty gubione z opon ciężarówek. Kila razy oczywiście przemokłem do suchej nitki, porządnie przemarzłem, wiele razy walczyłem z huraganowym wiatrem, gradem, śniegiem a także uciekałem przed piorunami uderzającymi o skały kilkaset metrów ode mnie. Pięć razy spotkałem niedźwiedzia, kilka razy kojoty, w Parku Yellowstrone widziałem wiele bizonów i jeleni, raz wąż spał pod moim namiotem. Inne zwierzęta napotkane na drodze to żółw, pancernik, kondor, orzeł, tukan, małpa i wiele innych. Na kontynencie północnoamerykańskim znajdują się dwa miasta partnerskie Jeleniej Góry które oczywiście odwiedziłem. Są to Tyler w stanie Teksas i Tequila w Meksyku w stanie Jalisco. Tequila znana jest z produkcji alkoholu o tej samej nazwie z niebieskiej odmiany agawy.
Nieodzowną częścią wyprawy rowerowej jest kontakt z ludźmi na trasie. Wiele napotkanych osób pomogło mi bezinteresownie w różny sposób. Kilkanaście razy mogłem liczyć na darmowy nocleg, prysznic czy kolację.
Dwa razy zostałem uderzony lusterkiem samochodowym w rękę, raz auto otarło mi się o sakwy i miałem kilkadziesiąt innych niebezpiecznych sytuacji na drodze głównie w Meksyku i Ameryce Środkowej gdzie jazda rowerem nie jest zbyt bezpieczna. Cieszę się jednak, że pokonując tak długi dystans obyło się bez upadku i wypadku.
Przejazd przez Meksyk i Amerykę Środkową to przymusowa i przyspieszona nauka hiszpańskiego, próbowanie wyśmienitej kuchni meksykańskiej oraz wielu owoców które w tych rejonach są bardzo tanie.
Głównymi zdobyczami wyprawy były między innymi:- najwyższa droga asfaltowa oraz nie asfaltowa Ameryki Północnej- najwyższa droga Highway w USA- najwyższe drogi i przełęcze kilku stanów USA- najwyższy szczyt USA poza Alaską, najwyższy szczyt Gór Skalistych (wejścia piesze)- kilka wysokich wulkanów w Meksyku i Ameryce Środkowe.
Statystyki:
- 15.04 - 6.12.2013 (235 dni wyprawy) - przejechane 26258 kilometrów
- 196km - największy dystans dzienny
- 200km przewyższenia pionowego
- 78.7km/h - najwyższa prędkość maksymalna wyprawy z przyczepką
- 81.8km/h - najwyższa prędkość wyprawy bez przyczepki
- 111km - średni dzienny dystans
- 196km - najdłuższy dystans dzienny wyprawy
- 2420m w górę - najwyższe dzienne przewyższenie (Mount Lemmon)
- -4 +46st.C - rozpiętość temperatur
- 115 - zdobyte podjazdy, przełęcze i szczyty w Apallachach, Górach Skalistych, Górach Kaskadowych, Sierra Nevada oraz Kordylierach Meksyku i państwach Ameryki Środkowej powyżej 2000, 3000, 4000m.npm.
- 9 odwiedzonych krajów w tym 25 stanów USA
- 235 dni podróży
- 15 – kilogramów masy ciała zrzucone
- 6-8L - zapotrzebowanie dzienne na wodę
- 30 – flaków, 2 większe serwisy na trasie
Blog - http://americanexpedition.wordpress.com/Galeria wyprawy - http://www.flickr.com/photos/damian_drobyk/
Na koniec chciałbym podziękować firmom HTC Polska, Author Polska, Extrawheel, Primal Polska, Sante, Cyfrowe.pl oraz Nordcamp za wsparcie sprzętowe wyprawy.
Dziękuję również wszystkim partnerom medialnym oraz honorowym ekspedycji.
Pozdrawiam serdecznie
Damian Drobyk