Wyprawa dookoła Skandynawii zakończona. Dokładnie dwa miesiące podróży i przejechane rowerem 8277 kilometrów przez dziewięć krajów. Ponieważ wyprawa była połączona ze zdobywaniem wierzchołków do Korony Europy udało mi się zdobyć najwyższe wzniesienia i szczyty Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii, Szwecji, Norwegii i Danii. Najtrudniejszy do przejścia okazał się szczyt Szwecji - Kebnekaise 2117m.npm, ze względu na sporą odległość marszu – około 60km. Najwyższy szczyt Norwegii i całej Skandynawii - Galdhopiggen mimo sporej wysokości 2459m.npm nie był zbyt wymagający. Na trasie przez Skandynawię nie mogło zabraknąć bardzo popularnego miejsca na północnym krańcu Europy czyli słynnego Nordkapp jednego z dwóch najdalej na północ wysuniętych miejsc starego kontynentu.
Pierwsze plany wyprawy do Skandynawii sięgają naszych czasów licealnych, gdy dopiero rozpoczynaliśmy przygodę z rowerami i turystyką aktywną. Przez szereg lat zamiary te były trudne do zrealizowania ze względów czasowych, finansowych czy po prostu z braku doświadczenia w organizacji przedsięwzięć na tak dużą skalę.
Nadszedł jednak czas końca studiów i gdy zawisło nad nami widmo pracy zawodowej i wiążących się z tym ograniczonym możliwości czasowych, zdecydowaliśmy, że jest to najwyższa pora na realizację dawnych zamierzeń. Planowanie trasy rozpoczęliśmy od wyszukania najciekawszych miejsc na Półwyspie Skandynawskim i szybko zorientowaliśmy się, że atrakcje wystarczyłyby na niejedną, a trzy wyprawy.
Turku, 28 lutego 2004
Jak łatwo się domyślić, ciągle żyję i co może nie jest tak oczywiste, mam się dobrze. Jeszcze lepiej miałam się w Laponii. Gdyby nie obowiązki i inne bardzo przyziemne sprawy to chętnie bym tam została. Takie oderwanie się od cywilizacji wpływa zdecydowanie korzystnie na każdego. Poza tym, chcąc nie chcąc prowadzi się zdrowy tryb życia: dużo ruchu i świeżego powietrza. I może dlatego tak trudno jest opuszczać ten zaciszny rejon.
Co to są dzikie chatki i z czym się to je, czyli co oferuje odwiedzającym park Urho Kekkonen
CHATY. Nasz pobyt w parku UKK składał się głównie z przemierzania pewnych odległości, cieszenia się widokiem niezniszczonej przyrody oraz życia po zmroku. Z racji wybranej daty wyjazdu (niestety "siła wyższa") musieliśmy się zadowolić dość krótkim, bo około siedmio i pół godzinnym dniem. Po zmierzchu najwygodniej jest gdzieś "zamieszkać".
Pomysł wyjazdu narciarskiego do Finlandii zrodził się jeszcze w roku 2003, gdy po niezbyt obfitych w śnieg zimach zapragnęliśmy wreszcie gdzieś pochodzić na naszych nartach. Finlandia kusiła nas swoim ogromem zasobów, zarówno terenowych jak i przyrodniczych.
Niewielka liczba mieszkańców tego dużego kraju powoduje, że tereny nie są mocno zurbanizowane, łatwo więc o znalezienie miejsca do pieszych czy narciarskich eskapad.
Złote myśli oraz kompletne niewypały, czyli to co podczas tego wyjazdu błąkało się po głowie.
PRZEMYŚL LUB ZWRÓĆ UWAGĘ NA:
Opis używanych przez nas map, współpraca z odbiornikami gps (siatki, układy współrzędnych, waypointy z parku Urho Kekkonen)
MAPY
Szczegółowe mapy topograficzne terenów Finlandii oferuje m.in. firma Genimap (niektóre mapy są sprzedawane z logo Karttakeskus ale to to samo). Dla nas najbardziej przydatnym był arkusz Sompio-Kiilopää, obejmującym obszar od Saariselki do Lankojärvi.
Gdy jesteś w plenerze bez sklepów, będziesz potrzebował jedzenia lekkiego, pożywnego i niepsującego się. Oto króciutki opis naszej diety.
DIETA. Pożywienie na cały okres przebywania w parku UKK, zabraliśmy ze sobą do plecaków. W sumie każde z nas musiało nieść niewielki pakunek. Nasze wspólne zapasy żywności to: 3.2kg liofilozatów, 2kg czekolady, 1.7kg musli, 0.5kg mleka w proszku, 0.5l oliwy z oliwek (oczywiście extra vergine) w aluminiowej butli do napojów.