Z Turcji przez Iran, Emiraty Arabskie, Oman, Indie do Nepalu...
Dlaczego chcemy pojechać?
Bo chcemy przeżyć przygodę... bo chcemy spojrzeć na życie z dystansu... bo chcemy żyć z dnia na dzień bez planów, stresu, pośpiechu, budzika... bo chcemy poznać nowych ludzi, ich zwyczaje, kulturę... bo chcemy zobaczyć piękne miejsca... bo chcemy siebie sprawdzić... bo chcemy się przekonać czy życie bez cywilizacyjnych wygód jest trudne... bo chcemy i już!!;).
Kiedy i na jak długo?
Wyjazd w październiku i powrót w lutym. Nie chcemy się spieszyć. Jeżeli jakieś miejsce mocno nas zaintryguje to sobie tam pobędziemy, nie mamy zamiaru trzymać się kurczowo planu.
Relax take it easy;)
Turecki odcinek wciąż nie przypomina wyprawy, ale zrobiło się przynajmniej trochę inaczej. W Turcji nie ma już drzewek pomarańczowych. Jest za to wspaniałe pieczywo, które podają tu w dużych ilościach do wszystkiego, zwłaszcza świeży chleb (będący w zasadzie bułką paryską) i obwarzanki z sezamem - takie same jak w Krakowie - rano można dostać jeszcze ciepłe na każdym prawie skrzyżowaniu w najmniejszej nawet wiosce. Pychota.