Skandynawia 2014 to samotna ekspedycja polegająca na połączeniu klasycznej wyprawy rowerowej ze zdobywaniem najwyższych wzniesień i szczytów Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii, Szwecji, Norwegii oraz Danii. Szczyty należą do Korony Europy.
Startuje dosyć nietypowo, z Lublina. Polska wschodnia to wciąż mało uczęszczane przeze mnie rejony. Planuję przejazd przez Kazimierz nad Wisłą, wieś Damianów, chwilowy postój w stolicy a na pożegnanie z Polską zwiedzanie Białowieskiego Parku Narodowego. Dalsza trasa prowadzi przez najwyższe wzniesienia Białorusi, Litwy, Łotwy i Estonii. Z Tallina do Helsinek czeka mnie przeprawa promowa. Przed Finlandię przejadę jak po linii na północ aż do Przylądka Północnego Nordkapp po drodze zwiedzając miasto Rovaniemi i mijając koło podbiegunowe. Po zdobyciu Nordkapp skieruję się na południowy zachód wchodząc na najwyższe szczyty Finlandii i Szwecji.
Podróże wielkie i małe towarzyszyły mi od dzieciństwa. Te pierwsze za pośrednictwem mapy, książki lub magazynu. Całe studia marzyłem o podróżowaniu za koło podbiegunowe i dopiero po czterech latach zrozumiałem co zatrzymuje mnie w domu. Strach i lenistwo - największe pasożyty wielkich podróży. Powiedziałem dość i wsiadłem na prom.
Odgłos nadjeżdżającego pociągu oznaczał, że już za kilka minut wsiądę do wagonu, zasuną się drzwi i wyruszę w moją pierwszą podróż. Na koniec usłyszałem jeszcze kilka ciepłych pożegnalnych słów od bliskich, którzy strasznie przeżywali ten wyjazd i pora było się zbierać.
Przez kilka następnych godzin wsłuchiwałem się w stukot jadącego pociągu i wpatrywałem się w przesuwający się za oknem krajobraz. Jednocześnie próbowałem sobie wyobrazić jak to będzie. Jak przywita mnie Szwecja i jakie przygody szykuje dla mnie Norwegia. Znając Skandynawię ze zdjęć i z informacji, jakie udało mi się znaleźć, byłem bardzo podekscytowany myślą o tym, co mnie tam czeka.
Po 43 dniach i spędzeniu na rowerach 38 dni, wyprawa do Skandynawii zakończyła się pełnym sukcesem. Przejechaliśmy 4079 km w tym na rowerach 3114 km. Podróż nasza przebiegała następująco.
Z Siedlec pojechaliśmy samochodem do Talina, a stamtąd przepłynęliśmy promem do Helsinek i tu zaczęła się nasza podróż rowerami. Przez Lahti, Jyvaskyla, Oulu, Kemi, Rovaniemi dotarliśmy za koło podbiegunowe do wioski SANTA CLAUS (Święty Mikołaj).
Udało się!. Po 18 dniach jazdy drogami Szwecji, Norwegii i Finlandii wjechaliśmy na NORDKAPP, skalisty cypel nad morzem Arktycznym. Po 34 dniach od wyruszenia z Polski byliśmy z powrotem w ojczyźnie. Przejechaliśmy w sumie 4510km. Każdego dnia byliśmy na rowerze niezależnie od pogody, nastroju czy doskwierających kontuzji. Nie korzystaliśmy z udogodnień przygotowanych dla turystów, zdani byliśmy tylko na siebie, samodzielnie organizując sobie obozowiska i przyrządzając posiłki przeważnie z przywiezionych z Polski produktów.