Na łakach pasły się stada jaków, od czasu do czasu przebiegających drogę, którą właśnie jechaliśmy. Spotykani ludzie w przeważającej większości byli Tybetańczykami. Ubrani w swoje tradycyjne stroje.
100 metrów za przełęczą zmieniła się nawierzchnia drogi. Zniknął asfalt a pojawiły się kamienie i piach, typowe dla drogi szutrowej. Kolejny dzień zafundował nam jazdę w tumanach kurzu. Zostaliśmy nieźle upudrowani przez mijające nas ciężarówki. Rekompenastą za te niedogodności jest różnorodność niesamowitych krajobrazów, zmieniających się w błyskawicznym tempie. I tak mijamy miejsca przypominające widoki znane nam z Alp, czy połonin bieszczadzkich podczas polskiej złotej jesieni za chwilę mijamy tereny bardzo ubogie w jakąkolwiek roślinność a wszystko to urozmaicone czortenami, flagami modlitewnymi oraz mantrami ułożonymi na zboczach gór.
Pierwszym miasteczkiem za przełęczą było Tagong - położonym na wysokości 3700m. n.n.p.m, w którym zatrzymaliśmy się na nocleg. Samo miasteczko wygłądało bardzo urokliwie a to za sprawą pięknie zdobionych okien i budynków. Rozległe okoliczne zielone łąki są miejscem gdzie zamieszkują liczni Nomadowie, zajmujący się między innymi wypasaniem jaków.
Khampa
Khampa - podobno najbardziej religijni i waleczni z Tybetańczyków. Od kilku dni widzimy ich codziennie, przechadzających się po miastach i miasteczkach. Ubrani są w tradycyjny strój, zwany chuba - czyli płaszcz z owczej skóry z bardzo długimi rękawami. Prawy rekaw jest z reguły zdjęty. Ich piękne kruczo-czarne włosy przyozdobione są czerwoną (region Chamdo) lub czarną (region Derge) wstążką wplecioną w warkocze. Niektórzy noszą kapelusze podobne do kowbojskich, lekko przechylone na bok. Ponadto obowiązkowym elementem stroju jest nóż, przytwierdzony z boku pasa oraz biżuteria typu: korale, srebro.
Z kolei najpopularniejszą rozrywką, jaką zauważyliśmy jest bilard. Najczęściej widzimy grupy młodych Khampów rozgrywających partyjki w bilarda tuż przy sklepie. Stąd też łatwo jest nam zlokalizować sklep, po prostu szukamy stołu bilardowego stojącego tuż przy budynku, na chodniku.